Monthly Archives: March 2013

[PL] Kadry, zacznijcie się w końcu zmieniać!

LOGO__MCTOd kilku lat zdarza mi się okazjonalnie prowadzić szkolenia z technologii produkowanych przez firmę na literkę m. Szkolenia te dotyczą różnego zakresu i prowadzone są w różnych językach i dla różnych organizacji (mogą to być CPLS <akronim> albo coś w stylu Internal). W większości wypadków ośrodki są dobrze przygotowane. W większości wypadków równiez sami uczestnicy wiedza po co przyszli. Ale zdarzają sie sytuacje z…

Prowadząc ostatnio szkolenie z nowej wersji technologii bazodanowej, podczas pierwszej rozmowy ze studentami utknęliśmy w martwym (na szczęście nie do końca) punkcie:

  • Podczas naszego pięciodniowego szkolenia na temat nowego SQL Server 2012…
    • Pieciodniowego? Dostaliśmy skierowanie na trzy dni.
  • Nie, Panowie. Szkolenie nie jest trzydniowe tylko pięciodniowe. W trzy dni byłoby bardzo trudno opowiedzieć o administracyjnych zagadnieniach dotyczących SQL Server 2012, obawiam się, że i to jest za mało.
    • Moment, miał być SQL Server 2010. Tak nam powiedziano w kadrach
  • Znowu coś nam się nie zgadza, bo takiego SQLa nie ma. Jednakże sprawdzimy ten temat i uzgodnimy między ośrodkiem a firmą, która was wysłała.

Po kilku dyskusjach między mną – osobą odpowiedzialną za szkolenie w ośrodku – osobą odpowiedzialną za szkolenie w firmie wysyłającej, dowiedziałem się:

Wszystko jest w porządku. Kierowałam ich na pięć dni i na ten SQL nowy. Zapewne nie zauważyli albo nie pamiętali.

A w ogóle powinni być wdzięczni, że w ogóle na jakiekolwiek szkolenie poszli.

Zagotowałem się. Naprawdę. Mimo, że karma mówi mi bym tego nie robił. Mimo, że to nie pierwszy raz. Mimo, że powinienem być przyzwyczajony do naszej polskiej zawiłej mentalności. No to ja coś wyjaśnię – choć zapewne, żadna “Ważna Pani z Działu Kadr/Szkoleń/Rozwoju (niepotrzebne skreslić)” nie przeczyta tego wpisu:

Zapamiętajcie sobie raz na zawsze. Napiszcie na ścianie, monitorze, wklepcie do tych wyspecjalizowanych głów:

NIKT WAM nie musi być ZA NIC wdzięczny!

Nikomu nie robicie łaski, że pracownik pójdzie na szkolenie. To on odrywa się od pracy – czy tego chce, czy nie (co też się zdarza). Nie poświęcacie SWOJEGO czasu, nie wydajecie SWOICH pieniędzy – które i tak są zabudżetowane na rozwój pracowników. To nie WY a PRACOWNIK podpisuje lojalkę za szkolenie i wiąże się z firmą na czas dłuższy lub krótszy. Wreszcie TO NIE WY – za co dzięki wszystkim Bogom Cobolu – na to szkolenie idziecie.

Zacznijcie wreszcie się zmieniać i podchodzić do ludzi normalnie, nie wykorzystując pozycji w której się znajdujecie, a które tylko w Waszym mniemaniu jest wyższą niż specjalisty IT idącego na szkolenie.

[PL] Windows Update Error: raz, drugi, trzeci..

Trzy serwery, wszystkie takie same: Windows Server 2008 R2 SP1 x64. Na dwóch poprawki ostatnio dało się zainstalować na trzecim już nie. Jedna próba, druga, trzecia. Restart, zmiana ustawień, sprawdzenie połączenia, adresacji, proxy i-te-pe i-te-de. I dalej nic. Efekt ciągle taki sam:

CapturaUupdates

Rys.1 | Problem z pobraniem i instalacją poprawek.

W globalnej sieci (przy użyciu wybranej przez siebie wyszukiwarki) możemy znaleźć takie proste rozwiązanie tego problemu:

   1:  Uruchom CMD (z opcja Uruchom jako Administrator)
   2:  Pierwsze polecenie: 
   3:      net stop wuauserv
   4:  Drugie polecenie: 
   5:      ren c:\windows\SoftwareDistribution softwaredistribution.old
   6:  Trzecie polecenie: 
   7:      net start wuauserv

CapturaUupdates2

Rys.2 | Uruchomienie na koncie użytkownika lokalnego, mimo wybrania opcji runas nie dało odpowiedniego rezultatu.

CapturaUupdates3

Rys.3 | Natomiast na koncie administratora lokalnego zadziałało…

CapturaUupdates4

Rys.4 | … tak jak miało, czyli pozwoliło na odpytanie o poprawki…

CapturaUupdates5

Rys.5 | Oraz co najważniejsze ich pobranie i instalację. Na szczęście system pamiętał ile tych poprawek już było i informacja: “Updates were instaled: never” okazała się nie prawdziwa.

[PL] Przyszłość w IT – cykl konferencji

Organizacja o nazwie IT-Supreme organizuje od jakiegoś czasu cykl konferencji Przyszłość w IT. Jest to lekko konkurencyjny w odniesieniu do Kariera w IT cykl konferencji poświęconych rynkowi pracy dla informatyków. Może powinienem bardziej napisać dla pracowników sektora IT, bo zorientowana mocniej chyba na wsparcie i programowanie, niż administrację i mentoring.

W każdym razie na karierze w IT miałem okazję poprowadzić jedną sesję (w Warszawie), zaś na Przyszłość w IT już dwie (w Warszawie i w Łodzi) i przynajmniej dwie są w planach. Moja sesja zatytuowana: “Certyfikacja a kariera w IT. Self-Case Stydy” zorientowana jest na problematykę certyfikacji, wyboru drogi kariery, spojrzenia na za i przeciw, ale przede wszystkim na dyskusji i poznaniu poglądów samych uczestników.

Będę miał jeszcze okazję podyskutować na ten temat we Wrocławiu (16 marca) i być może w Krakowie i Warszawie i Poznaniu. Podczas poprzednich sesji część z osób była zaskoczona takim, a nie innym podejściem do certyfikacji, do kariery, egzaminów, wymagań i przede wszystkim korzyści. Dyskusja zaś zarówno podczas sesji jak i w kuluarach za każdym razem była ciekawa i inspirująca.

Serdecznie zapraszam.

[PL] Reminiscence Boulevard: DevDay 2012

imageTak się jakoś złożyło, że organizatorzy konferencji DevDay 2012 rozpoczęli promocję tegorocznej imprezy, a ja jeszcze nie zdążyłem nic napisać o poprzedniej. Gdzieś o niej wspomniałem w podsumowaniu rocznym, li tylko ogólnie. Patrząc na ubiegły rok była to najlepsza moja konferencja krajowa, a w zestawie ponad trzydziestu imprez w jakich wziąłem udział w minionym roku, z pewnością plasuje się w pierwszej piątce. Jej najważniejsze parametry, cechy, plusy?

Po ostatnie:

imageBardzo dobra lokalizacja. Kraków, dobry dojazd i samochodowy (dzięki chłopaki z Wrocławia) i tramwajowy (dzięki chłopaki z Krakowa). Duża sala, wygodna, pachnąca nowością, z bardzo dobrym i nagłośnieniem i dostępem do ściany z prezentacjami. Świetnie przygotowany katering – śniadania, kawy i herbaty nikomu nie zabrakło. A mega wypasiony “lunch suitable for vegetarian” mile mnie połechtał.

Po przedostatnie:

imageŚwietnie zorganizowany (choć chwilami zdenerwowany) zespół wielu, wielu ludzi, którzy napędzani pasją kreatywnej pracy “eventowej” (co za brzydkie, acz popularne słowo) poradzili sobie doskonale. Świetne podejście do uczestników, kontakt z “opiekunami” i doskonała zabawa koszulkowa: każdy dostał w pakiecie konferencyjnym koszulkę z notatnikiem na plecach i marker. Zabawa polegała na przekazaniu najciekawszej wiadomości, idei, pomysły za pomocą tejże koszulki. Przy pomocy bardzo utalentowanej pisarsko osoby, moja koszulka zajęła: jedno z dwóch miejsc – nagrodzonych darmowymi drinkami na after-party! To było naprawdę fajne.

Po pierwsze:

Mięsko. Znaczy się sesje. I prelegenci. I tematyka. Czyli to na czym najbardziej (“poza darmowym obiadem”) zależy uczestnikom takich imprez. Obiad to żart, bo przy tych nazwiskach, spokojnie można o głodzie zapomnieć:

Scott Hanselman {BLOG|TWITTER} | Microsoft
Greg Young {BLOG|TWITTER} | Independent consultant
Sebastien Lambla {BLOG|TWITTER} | Caffeine IT
Mark Rendle {BLOG|TWITTER} | Dot Net Solutions
Martin Mazur {BLOG|TWITTER} | Tretton37
Rob Ashton {BLOG|TWITTER} | Freelancer
Antek Piechnik {BLOG|TWITTER} | Future Simple

Dla mnie, człowieka, który nie siedzi w deweloperce, programowaniu, kodowaniu mogłoby się z początku wydawać, że nic ciekawego. A jednak. Sesje zdecydowanie bardzie coachingowe niż mocno techniczne – choć technologii na poziomie 400 nie brakowało. Kilka sesji: Scotta (It’s not what you read, it’s what you ignore) , Roba (Javascript sucks and it doesn’t matter), Grega (How to get productive in a project in 24h) i Marka (Hidden Complexity: Inside Simple.Data and Simple.Web) jak dla mnie rewelacyjnych. Dużo fragmentów z tych sesji bardzo, bardzo przydatnych, jak chociażby z sesji Scotta:

  • 4D’s rule: Do it, Drop it, Delegate it, Defer it
  • Monday Vision – Friday Reflection
  • Everything important will find its way to you many, many times: don’t worry if you miss it.
  • Being busy is a form of laziness – lazy thinking and indiscriminate action (Timothy Ferris)

czy Marka:

  • Pay no attention to that code behind the curtain…

Choć nie ukrywam, że jedna sesja mnie troche dobiła, mam tu na myśli filozoficzna sesją Martina, opowiadającej o innej jakości życia i innym spojrzeniu na świat po dłuższym okresie wylegiwania się na hamaku (tudzież podróżowania po dziewiczych rejonach świata). Ale na każdej konferencji musi być sesja gorsza by inne były lepiej postrzegane. W każdym razie zdecydowanie zachęcam i polecam do przyjrzenia się przyszłej imprezie (która będzie miała miejsce 20 września tego roku).

Link do kilkudziesięciu moich zdjęć TUTAJ, zaś TUTAJ do zdjęć organizatorów. Oraz strony konferencji DevDey2013.

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.
Skip to toolbar