Dawno, dawno temu na komputerze mym zagościła ósemka. Zagościła, zadomowiła się, przejęła część władzy nam moimi zachowaniami, zmieniła moje przyzwyczajenia itp, itd. Ale mimo dobrych chęci nie dała się zbytnio okiełznać, wyświetlając komunikat o potrzebie aktywacji, jednocześnie nie pozwalając na żadną personalizację – a bez tej żaden system nie jest dla mnie interesujący.
Rys.1 | Standardowo, po wyświetleniu właściwości systemu pojawia się informacja, że “system nie został aktywowany” wraz z odnośnikiem do miejsca gdzie można te aktywację przeprowadzić.
Rys.2 | I rzeczywiście – aktywacji brak (klucz wprawdzie jest… ale to nie ten)
Rys.3 | Kliknięcie na aktywację nic nam nie daje, dostajemy bowiem zwrotnie błąd. Gdy poszukamy sobie opisu tego błędu, pojawi nam się podpowiedź, jak ten proces przeprowadzić:
Rys.4 | Rozwiązaniem jest wydanie z poziomi linii komend polecenia slui.exe 3 (parametr jest bardzo istotny)…
Rys.5 | …odpowiada on bowiem za wyświetlenie ekranu, na którym możemy wprowadzić klucz aktywacyjny.
Rys.6 | Wprowadzamy więc klucz…
Rys.7 | …czekamy…
Rys 8 | I proszę bardzo: Dziękujemy. Aktywowano.
Rys.9 | I oczywiście od razu widzimy różnicę na początkowym ekranie.
Oczywiście pełna personalizacja, synchronizacja, własna konfiguracja jest już dostęna. Acha. Restart by się przydał (choć nie jest niezbędny).