Za półtorej godziny mam egzamin z jednego z przedmiotów specjalizacyjnych: Mowa-Lektura-Interpretacja – Metodyka nauczania literatury w szkole podstawowej. I nie rozumiem, dlaczego egzaminuje się nas z czegoś, co nie istnieje. Owszem, metodyka jako taka jest i sobie żyje… swoim życiem. A szkoła to prawdziwy poligon. Nie od dziś wiadomo, że to, czego się nas uczy w szkołach i na uczelniach, nijak się ma do tego, z czym mamy do czynienia później w życiu. To jasne. Ale nie w przypadku przygotowywania przyszłych nauczycieli do wykonywania ich pracy. Tu się naprawdę da coś zrobić, co zresztą udowodnił profesor W., mówiąc nam podczas kursowych zajęć: "A teraz odłóżcie państwo zeszyty i długopisy i posłuchajcie. Opowiem wam, jak wygląda szkoła. Opowiem wam to teraz, korzystając z okazji, bo nikt inny wam tego nie powie, a bez tych informacji już po kilku godzinach w szkole będziecie się czuli kompletnie zagubieni". Dlaczego nie można stworzyć takiego przedmiotu, jak np. "Praktyczne przygotowanie do nauczania. Szkoła przetrwania dla przyszłych nauczycieli"? Dlaczego informacje najpotrzebniejsze muszą być "przemycane" na innych zajęciach? Tak czy tak, egzamin jest teoretyczny. Nikt nie powie: "proszę zasymulować lekcję na temat….". Nie. Padnie za to pytanie o datę (dokładną!) wydania ostatniego rozporządzenia zmieniającego podstawę programową. I o treść tej ostatniej, oczywiście, choć gdyby ona miała być kluczowa, wszystkie lekcje w podstawówce wyglądałyby znacznie inaczej. Opowiem o Karcie nauczyciela, o ścieżkach edukacyjnych, o tym, co myśli MENiS o….., o Wewnątrzszkolnym Systemie Oceniania, itd. Opowiem też o niepraktykowanych metodach nauczania literatury, o metodach, o których zastosowanie nie pokusiłby się nawet doświadczony nauczyciel, o tym, co myśli A na temat metody B. A jak już ładnie o wszystkim opowiem, egzaminujący mnie przejrzy dzienniczek praktyk oraz opinię prowadzącego mnie nauczyciela i stwierdzi, że jestem przygotowana do uczenia w podstawówce. Oby stwierdził :-). A to dopiero pierwszy egzamin z cyklu "czy jest pani przygotowana do pracy w szkole".
Od 15:00 trzymajcie kciuki…