Za sprawą nieustannie lobującego Karola zainteresowałam się Live Meshem. A było to tak…Dawno, dawno temu z blogu Karola dowiedziałam się, czym jest Live Mesh, o co tam chodzi i w ogóle aaaa! nowy live-potworek! Co prawda komputerek mam tylko jeden i to w dodatku napędzany cukrem i nie bardzo mam się między czym a czym synchronizować, ale wiedzy nigdy dość, prawda? Niemniej dałam się przekonać i część najpotrzebniejszych dokumentów wisi już wokół mnie w powietrzu, drepta za mną, prześladuje mnie i nie daje o sobie zapomnieć – po prostu jest zawsze pod ręką na każdym komputerze z dostępem do internetu i już "nie ma, że nie ma", niestety.
Taki mesh to jak dobry przyjaciel:) Widze, że lobbowanie się opłaca:)
A co powiesz na dropbox? –> http://www.getdropbox.com/
To, że mesh ma "zdalny dostęp" a dropbox ma za to wersjonowanie:)A co powiesz na http://livedrive.com ? Tam nie ma żadnego limitu miejsca:) (narazie)
Ochh… A jeszcze niedawno musiałam nosić po kilka kajecików przy sobie… A teraz.. Ech.. chmurkowe obliczenia, wirtualizacja wszelakich aspektów życia, nieograniczona przestrzeń w The Sims, zakupy on-line, cyberrandki, meshe, dropboksy i livedrive\’y…. ;).
tylko cukru nie da się tam trzymać:)