MS Blue Track i JustShuffle

December 13th, 2008
  Kilka dni temu stałam się szczęśliwą posiadaczką dwu nowych urządzeń ;-). Właściwie nie mogę o żadnym z nich napisać zbyt wiele, bo jeszcze się z nimi zaprzyjaźniam, więc nie jestem w stanie wylistować wszystkich ich zalet i wad, ale co nieco już wiem : ).
 Zawsze byłam zagorzałą przeciwniczką myszek bezprzewodowych jako tych złych, bo działających za sprawą magicznych, niezamkniętych w kablu falek. Nie wspominam już nawet o ich bateriożerczych (a zatem stresogennych) właściwościach : ). A tymczasem w chwili, kiedy owa niechęć osiągnęła apogeum, dostałam w prezencie myszkę MS Blue Track i… jestem zachwycona : ). Myszka działa na wszystkich podłożach prócz szkła i luster (ale aż takich potrzeb póki co nie wykazuję 😉 ) – na dywanie, kolanie, książkach, sweterku, na ławce w parku (tak, tak, sprawdziłam!) i na niewykorzystywanej w danej chwili partii klawiatury : ). Żadnych problemów, nic a nic. Myszkę wyłącza się, umieszczając pod nią kontrolerek USB. Ja oczywiście nigdy o tym nie pamiętam – przyzwyczajenie do przewodowych myszek : ). A jednak bateria trzyma się dzielnie, nic a nic nie burka i wszystko ślicznie działa : ). Do tego dochodzi przycisk z boku, który jest lupką – niezwykle przydatny element.
 Drugim urządzeniem jest Mikołajkowy różowy iShuffle. Marka sama w sobie, nic dodać, nic ująć. Jestem zachwycona : ).
 Żałuję tylko, że uczelnia pochłania cały (cały, cały, co do minuty!) mój wolny czas, przez co nie mam okazji zapoznać się bliżej z działaniem iPoda i myszki (bo dołączony do niej program oferuje naprawdę wiele ciekawych opcji). Mam nadzieję, że jakoś sobie poradzę z obowiązkami względem uczelni i znajdę czas na coś poza nią. I poza szkołą, oczywiście. Z informatyką bowiem nie ma żartów. Jest natomiast do niej uraz, który zniknąć nie chce.

Leave a Reply

Skip to toolbar