A Justka się śmiała i tak samo miała.

February 27th, 2008
Stare powiedzenia mają w sobie więcej mądrości, niż mogłoby się wydawać ;-). Całkiem niedawno śmiałam się z Piotra, który zalał swój serwer herbatką, a kilka dni później zrobiłam to samo – o jeden kubeczkowy manewr za dużo. Dowiedziałam się, że mój laptop nie lubi herbatki z cukrem i cytrynką. Akcję ratunkową rozpoczęłam od razu, ponieważ zawsze mam przy sobie kilka malutkich śrubokrętów (taki ficzer Justynkowy). Rozkręciłam dellinkę z przodu, wyjęłam klawiaturę i zrobiłam wszystko, co było w mojej mocy, aby ją ocalić. Niestety, klawiatura poległa. Po nieudanych acz bohaterskich próbach ratowania sprzętu udałam się do Pana T. i jego żony i we trójkę graliśmy w Scrabble z moich klawiszy ; -). Wódka pieprzowa nie pomogła. Suszarka też nie. Niemniej było nieco lepiej, bo zwarcia klawiatury nie powodowały już pojawiania się hipnotyzujących wizualizacji na monitorze : ). Już tego samego dnia wieczorem nabyłam drogą elektroniczną odpowiednią klawiaturę laptopową. A moja stara, poczciwa klawiaturka serwowała mi niespotykane na co dzień atrakcje – zwarcia i takie tam : ). W pewnym momencie klawiatura zaczęła sama pisać stale tę samą literkę, co uniemożliwiało mi uruchomienie jakiegokolwiek programu. Bipek systemowy był moją muzyką : ). Włączyłam klawiaturze notatnik, żeby mogła się literacko wyżyć, ale okazało się, że sytuacja jest zbyt poważna. Musiałam ją odłączyć zupełnie : (. Całą noc dzielnie rozmawiałam na gg, korzystając jedynie z on-screen keyboard. Nad ranem szło mi już całkiem dobrze ;-). Ukłon w stronę MS ; -). Następnego dnia kupiłam prześliczną, ergonomiczną klawiaturę MS i z ulgą stwierdziłam, że komputer działa. Trzy dni później był wielki dzień. Wahałam się kilka godzin, czy podłączyć nową klawiaturę, która przyszła była pocztą, bałam się, czy nie będzie gorzej, ale zaryzykowałam. I działa : ). Tak czy tak, jeśli ktoś ma za mało stresu na co dzień i ma ochotę na wyczynowe Scrabble – polecam picie słodkiej herbaty z cytrynką tuż nad klawiaturą laptopa.

2 Responses to “A Justka się śmiała i tak samo miała.”

  1. Piotr says:

    To jest chyba zaraźliwe. Muszę się pilnować zatem.

  2. Justyna says:

    Oj, tak, tak. Tym bardziej, że oba zaherbatkowane komputery to.. Delle. : ). Uważaj zatem na swoje "DELLirium" : ).

RSS feed for comments on this post. And trackBack URL.

Leave a Reply to Piotr

Skip to toolbar