Niemiecka sieć i dawne DDoS-owe szaleństwa na rynku

January 29th, 2008
Od kilku tygodni walczyłam z jedną z niemieckich sieci WiFi. Bardzo chciałam się do niej dostać – miałam wszystkie potrzebne hasła i ustawienia zapisane na kartce. Okazało się, że to za mało. Upewniłam się, że moja karta WiFi radzi sobie z szyfrowaniem WPA-PSK oraz że poprawnie działa w tej sieci, wpisałam hasło i dowiedziałam się, że moje połączenie jest "limited". Według informacji z jedynego podłączonego do sieci komputera, router nie miał aktywnego DHCP.  Postanowiłam na sztywno wpisać  sobie IP (nie znałam puli, więc po prostu wpisałam sobie o jeden wyższe niż wspomnianego komputera) i adres serwera DNS. Status połączenia zmienił się. Byłam "Connected", ale nadal nie miałam internetu. A to już było co najmniej dziwne. Sygnał świetny, komputer autoryzowany, status "connected" – i nic, nic, nic. Zrobiłam więc jedyne, co mogłam – połączyłam się jeszcze raz i wpisałam inne hasło – na karteczce było ich kilka, jednakże z dopiskiem "Internet access blablabla" było to pierwsze. Niemniej musiałam spróbować. Internet zaczął działać. Jak to możliwe, że pierwsze wpisane przeze mnie hasło, choć nie było tym właściwym, dało mi dostęp do sieci, zmieniło status z "limited" na "connected" i pozwalało przesyłać po sieci pakiety? Właściwie przez chwilę myślałam, żeby sprawdzić, czy autoryzacja nie odbywa się po adresie MAC, ale panel administracyjny routera był w języku niemieckim. A ja po niemiecku umiem tylko poprosić w sklepie o cztery bułeczki, pokrojony chlebek i pół kilo brukselek : ). Ważne, że mogę już z tamtej sieci korzystać. Nie muszę przecież rozumieć, dlaczego straciłam kilka godzin na szukanie rozwiązania problemu, którego nie było. I już.
     Ostatnimi czasy trafiłam na dwie bardzo ciekawe informacje dotyczące ataków Distributed Denial of Service – nic to, że przeterminowane o dwa lata, ważne, że mnie rozbawiły : ). Obie dotyczyły "hakerskiego rynku". Z archiwum pcworld dowiedziałam się, że w grudniu 2006 roku przy zakupie dwu ataków DDoS trzeci wykonywany był gratis, natomiast na mspstandard.pl jest napisane, jak można wyłudzać haracze na hasło "pieniądze albo DDoS" : ).
    Dzisiaj są urodziny Piotra P., zatem – wszystkiego najlepszego, Piotrusiu, zdrówka, słonka i miłości! : *

4 Responses to “Niemiecka sieć i dawne DDoS-owe szaleństwa na rynku”

  1. Piotr says:

    Dziękuję bardzo za publiczne życzenia… rozbawił mnie ten post 🙂 

  2. Karol says:

    🙂
     
    ja tez chcę życzenia:)

  3. Justyna says:

    Wszystkiego najlepszego, Karolu, z okazji nowego dnia : ). Bo z okazji urodzin życzenia Ci złożę za niespełna 3 miesiące ;-).Miłego wieczoru : ).

  4. Piotr says:

    Justynka jak zawsze daje sobie radę w każdej sytuacji : DA co do ataków DDoS to brakuje jeszcze komputerów zombie do wynajęcia : )Piękne

RSS feed for comments on this post. And trackBack URL.

Leave a Reply

Skip to toolbar