Enjoy The Sound i bez na chore lewe oczko.

May 3rd, 2007
Dziś ktoś uratował mi życie – i to wcale nie przystojny jegomość spod okna krzyczący rozpaczliwie moje imię, ale żonaty, posiadający dzieci i starszy ode mnie o wiele Pan Jacek Jakubowski. Ot, okulista, który pewnie myślał sobie, że jest jednym z wielu okulistów na świecie – ale mam nadzieję, że udało mi się dzisiaj go przekonać, że jest człowiekiem absolutnie wyjątkowym – uratował moje lewe oczko. Może nie było z tym oczkiem aż tak źle – po prostu zrobiła się mała czerwona plamka na powiece – i nic to, że jej prawie nie widać – z alergią nie ma żartów – no i pan doktor mnie uratował – dał antybiotyki dooczkowe, które sprawiły, że znowu jest dobrze. Dziękuję : ).
Ale to nie koniec miłych i bezinteresownych (sic!) ludzi na dzisiaj – równie kochana okazała się być Basia, która postanowiła wypchnąć mnie z cienia, za co jej serdecznie dziękuję, chociaż jeszcze nie jestem do końca przekonana, czy powinnam z tego cienia wychodzić (i to nie tylko ze względu na alergię na majowe słoneczko : ) ). Myślę, że to, co robię jest ważne, ale głównie dla mnie – oczywiście staram się robić wszystko jak najlepiej i wkładam w to całe swoje serduszko, ale to nadal jest tylko moje – przecież gdyby kogoś zainteresowała moja praca, dawno już by było wiadomo, że można spokojnie spać, że Justynka się tym zajmie – ale skoro nie ma takiej potrzeby, to, co robię na co dzień rozwija tylko mnie i już : ). Mimo wszystko bardzo się cieszę, że Basia o mnie pomyślała – to niesamowite, że są jeszcze tacy ludzie. : )
Zostałam wychowana w duchu rozsądnego patriotyzmu, ale nie byłam dziś ani na Placu Piłsudskiego ani nawet w kościele (Matki Bożej Królowej Polski?). Nie słuchałam też pieśni o właściwej tematyce – wręcz przeciwnie – dzień cały słuchałam dwu piosenek: "Enjoy The Sound" oraz "Szkoda, że cię tu nie ma".  Z tej ostatniej pochodzą niesamowite słowa: "Szkoda, że cię tu nie ma, szkoda, kochanie. Prowadząc wóz, dłoń kładłbym na twym kolanie, udając, że je mylę z dźwignią, gdy zmieniam bieg. Wabiłby nas nieznany lub właśnie znany brzeg." Wiem, że rumaki raczej w skrzynię biegów wyposażone nie są, ale zawsze można księcia nieco zmotoryzować. Niemniej, słowa piękne, a w wykonaniu Czyżykiewicza brzmią jak magiczne zaklęcia.
Dzisiejszy dzień upłynął też pod znakiem dziwnych rozmów telefonicznych – najpierw nad ranem telefon i głos: "Jestem taki samotny…" w odpowiedzi moje westchnienie: "Wiem, wiem…" i cichutkie "Dobranoc". Później, całkiem zaspana, na pytanie dotyczące ideału mężczyzny, odpowiedziałam: "Żeby potrafił… żeby potrafił… I żeby tak stanął w mych drzwiach z wielkim bukietem konwalii i Vistą Ultimate w jednej dłoni i Officem 2007 w drugiej." : ). Słodkiego, białego wina dużo wczoraj nie było (ot, pół lampki), ale uparcie wracają słowa wiersza "Delikatnienie", które nieco sparafrazuję: Nazbyt sentymentalna jestem na kacu, to ten dziwny stan,  gdy byle Windows zmusza do płaczu : ). (Jeszcze nigdy w życiu nie byłam pijana i takoż nigdy w życiu nie miałam kaca – ale ciekawe, czy jest to porównywalne z migreną po nieprzespanej nocy..)
Ale,ale! Konwalii co prawda nigdzie jeszcze zdobyć nie zdołałam, ale biurko moje zdobi wielki bukiet bzu – nie ma nic piękniejszego nad konwalie, bez, stokrotki, fiołki, krokusy, narcyzy i szafirki : ). W tamtym roku w pełni sezonu ; ) kupiłam sobie (ponieważ zerwać się nigdzie nie dało) 15 bukietów konwalii, kilka bukiecików takich właśnie szafirkopodobnych, krokusowo-stokrotkowych kwiatków i w malutkich buteleczkach i wazonikach ustawiłam wszędzie, gdzie tylko się dało w moim pokoju, zaopatrzyłam się w tomiki ulubionych poetów i zamknęłam się w pokoju na dzień cały – to było tak piękne uczucie, że można je chyba tylko porównać do pierwszego uruchomienia Visty : ).
A propos – mój komputer chyba naprawdę wymaga ingerencji specjalisty – bleszczy i bleszczy, a dodatkowo system strasznie się muli – myślałam, że to kwestia RAMu, ale chyba jednak nie tylko. Ale jak mam sprawdzić, co się dzieje, kiedy się na tym zupełnie nie znam? Ech… : (
Niczym Scarlett, pomyślę o tym później : ).

One Response to “Enjoy The Sound i bez na chore lewe oczko.”

  1. Karol says:

    Jutro też będzie dzień.

RSS feed for comments on this post. And trackBack URL.

Leave a Reply

Skip to toolbar