Marzenie? Jak mogę pomóc?!

May 2nd, 2007
Dziwne aż do granic absurdu. Kilku przyjaciołom powiedziałam dzisiaj: "Wiesz, mam pewne marzenie. Dotyczy tylko i wyłącznie mnie, czegoś we mnie. Taka wewnętrzna zmiana, którą bardzo chciałabym wywołać." I to prawda, właśnie dzisiaj takie marzenie się we mnie narodziło. Dziwi jednak to, że każdy z nich w pierwszym odruchu zapytał: "Jak mogę Ci pomóc?". A przecież Kofta pisał, że trzeba "zamiast dmuchać na zimne, na gorącym się sparzyć". I dodawał: "żeby coś się zdarzyło, trzeba marzyć". Otóż, moi drodzy Przyjaciele – zmienię się sama, a jeśli się sparzę, po prostu wrócę do swojej starej skorupki i już : ).
A wczorajszy dzień?
Pierwszomajowy pochód odbył się bez mojego udziału, żaden rumak mi pod okno nie przytaszczył księcia a moje włosy nie ucierpiały w wyniku wykorzystania ich w roli narzędzia substytuującego drabinę, ponieważ nikt się wspinać nie musiał.
Skąd więc we mnie tyle radości? Pojęcia nie mam. Może jak zwykle – z poezji i z muzyki? Jeśli chodzi o tę ostatnią, to dzisiaj poczyniłam spore postępy – oderwałam się na chwilę od Czyżykiewicza i Wasika (czy Jarosław W. jest homoseksualistą?) i w ramach odpoczynku od poezji postanowiłam posłuchać utworów z płyty, która do dzisiaj wydawała mi się jedynie interesująca ot tak. Teraz słucham jej kolejny raz, korzystając z dobrodziejstw internetu (mówię o utworach odtwarzanych online) i już nie mogę się doczekać chwili, kiedy nabędę drogą kupna własny egzemplarz owej płyty. Strasznie jestem męcząca, jeśli chodzi o muzykę – w zeszłym tygodniu bardzo stanowczo powiedziałam Bratu, że nie mogę już słuchać Jamiroquai, bo mi się przejadło i w ogóle wszystkie utwory od lat komponowane brzmią tak samo, a różniące je szczegóły są zbyt subtelne jak na moje niewprawione ucho – a dzisiaj już sprawdzałam cenę ostatniej płyty : ). Tak więc wraca do justynkowych łask muzyka hm klubowa?
Nie mogę się doczekać konwalii. Już widziałam tu i ówdzie świecące białymi główkami zielone łodyżki, ale nie chcę zapeszać.
"Żeby coś się zdarzyło, żeby mogło się zdarzyć" i zakwitły konwalie "trzeba marzyć".

6 Responses to “Marzenie? Jak mogę pomóc?!”

  1. Karol says:

    Kenny, to za rozwiązanie Twojego problemu z VPN (do tej pory nie mogę pozbyć się zachwytu)?

  2. Justyna says:

    Oj, wiem, że moja propozycja rozwiązania tego problemu nie była najrozsądniejsza, ale jestem tylko studentką polonistyki ; ). Następbym razem lepiej się przygotuję do spotkania z Wami ; ).

  3. Karol says:

    rozwiązanie było najprostsze:)

  4. Jarosław says:

    Tak, zastosowalem sie, bylo najprostrze i zadzialalo. Za to te badyle z obrazka 😉

  5. Justyna says:

    Dzięki : ). Mam wrażenie, że mnie wkręcacie, ale mimo wszystko dziekuję za badylki – śliczne są : ).

RSS feed for comments on this post. And trackBack URL.

Leave a Reply

Skip to toolbar