Ja wiem. Od konferencji minął prawie miesiąc. Niestety dopiero teraz znalazłam chwilę na podsumowanie konferencji. I wiecie co? Nic nie napiszę, istnieje tyle różnych rezencji. Czy to na blogu Damiana Widery, czy Mariusza Kędziory, że w sumie niewiele już mogę dodać.
Napiszę tylko, że w tym roku moją rolą było nadzorowanie (nie lubię tego słowa, ale tak właśnie było) testowania Hand-On-Labs wraz z innymi sześcioma wspaniałymi trenerami z różnych krajów Europy. To już drugie moje proctorowanie w Barcelonie. I te zakupy na Passieg de Gracia, czekałam na nie cały rok! I ten piękny HP Blade, który stał w labach…
Oprócz tego w sklepiku konferencyjnym szczęśliwie zakupiłam książkę wydaną przez Syngress.
Książka jest z pogranicza zarządzania bezpieczeństwem i technicznych zabaw, z naciskiem na to ostatnie. Książki Syngress mogę kupować w ciemno, zawsze w każdej z nich forma podania informacji idealnie wpasowuje się w moje oczekiwania.
PS. Damian! Pozbyliśmy się niestety tego multifuncyjnego redlounge’owego widelca… Okazał się nie pasujący do pozostałych :>.