Category Archives: Windows 8 - Page 2

[PL] Aktualizacja BIOSu bez użycia… BIOSu

To co dla części z Was jest zapewne naturalną sytuacją (bo podejrzewam, że nmogliście już mieć z nią do czynienia) dla mnie do niedawna było “czymś co zawsze chciałem zrobić”. Chodzi o to aby podnieść wersje BIOSu swojego komputera, bez potrzeby nagrywania płytki (lub co gorsza używania jakiejś dyskietki). Prosto i łatwo. Z poziomu systemu operacyjnego. Najlepiej Windowsa. I proszę bardzo!

Mały pliczek, zaciągnięty ze strony ze sterownikami i oprogramowaniem dla HP. Jeden klik, drugi i już się uruchamia.

CapturaBIOS

Rys.01 | Informacja o planowanej zamianie werji BIOS z F12 (03-09-2011) na F22 (06/11/2012), oraz nieodwracalności operacji.

CapturaBIOS2

Rys.02 | Po załadowaniu pustego dysku USB, sformatowanego w FAT32 aplikacja przygotowuje kopię zapasową BIOSu.

CapturaBIOS3

Rys.03 | Po czym rozpoczyna kopiowanie, które trwa około trzech minut.

CapturaBIOS4

Rys.04 | Następnie aktualizuje oraz weryfikuje ową aktualizację.

CapturaBIOS5

Rys.05 | Na końcu zaś inicjuje restart maszyny, aby wprowadzić wszystkie zmiany na stałe.

Aby sprawdzić efekt wprowadzonych zmian (bez wchodzenia do samego systemu BIOS, wystarczy wpisać MSINFO w polu wyszukiwania i uruchomić aplikację, która poda nam szczegółowe dane o systemie.

image

Rys.06 | MSINFO i oczekiwana wersja BIOS: F.22 11/06/2012

[PL] Takie tam, wirtualizacyjne dylematy…

Stary laptop padł. Pogrzeb Lenovo T61 nie wiadomo jeszcze kiedy nastąpi (myślę że gdzieś za cztery-pięć tygodni. Tymczasem pojawiła się okazja (choć trzeba było trochę powalczyć), aby wpisać na swój sprzętowy stock takie ustrojstwo jak HP EliteBook 8440p. Nie jest to w żadnym wypadku szczyt marzeń, ale jest on odrobinę żwawszy niż poprzednik, a jego parametry (niezbyt wypaśny, ale w miarę wydajny procesor pierwszej generacji i5) oraz docelowo 8 GB RAM (teraz 4GB) zapowiada miłą pracę. Ma on kilka innych udogodnień, które mam zamiar w przyszłości wykorzystać (vide Wojtek Poniatowski i jego HDMI), ale nie o tym ma być tu mowa.

Procesor jest nowszy niż w Lenovo, a co za tym idzie powinien obsłużyć Hyper-V z poziomu Windows 8, na co większość z nas (dziwaków siedzących w zagraconej piwnicy) czekała od dawna. I oczywiście obsłużył. Pozwolił zainstalować co trzeba, oraz uruchomić maszynę wirtualną ukierunkowaną na platformie 64-bitową. Niestety samo Hyper-V mi nie wystarcza. Do różnych innych zastosowań używałem bowiem do tej pory VMWare Workstation 7.1, a od jakiegoś czasu VirtualBox 4.2.6. Ponieważ oba (Hyper-V + coś jeszcze) środowiska są dla mnie interesujące, chciałbym mieć oba na swoim podstawowym systemie (jakim od baaaaardzo długiego czasu jest Windows 8). Po zainstalowaniu nowego VirtualBox nie było mi jednak dane zainstalowanie maszyny z platformą 64-bitową:

Capture_Hyper01

Rys.01 | Wybór środowisk – brak maszyn w wersji 64-bit.

Capture_Hyper02

Rys.02 | A oszukanie systemu…

Capture_Hyper03

Rys.03 | …mimo chęci…

Capture_Hyper04

Rys.04 | …nie da niestety określonego rezultatu.

Capture_Hyper05

Rys.05 | Na naszym hyper-v…

Capture_Hyper06

Rys.06 | …nie ma jak widać od początku…

Capture_Hyper07

Rys.07 | …żadnego w zasadzie kłopotu.

No więc o co chodzi? Otóż, jak to się zdarza możemy czasem zapomnieć (lub po prostu nie wiedzieć, jeśli zdarzyło nam się to po raz pierwszy) o tym, że nasz hypervisor – obsługujący dowolną platformę wirtualizacyjną jest w przypadku systemu Windows 8 ukierunkowany na Hyper-V. Oznacza to, że po zainstalowaniu funkcjonalności jaką jest Hyper-V w narzędziu BDCEdit (Boot Configuration Data Editor {wikipedia|technet}), stystem domyślnie zostaje ustawiony na obsługę tego właśnie  “systemowego” wirtualizatora. Możemy to sprawdzić podglądając w wierszu poleceń ustawienia BCDEdit:

Capture_Hyper08

Rys.08 | Ustawiona wartość Auto dla funkcji HyperVisorLaunchType spowoduje wymuszenie pierwszeństwa własnie dla Hyper-V, czego efektem są obrazki powyżej.

Capture_Hyper09

Rys.09 | Aby dać pierwszeństwo (do tego jeszcze wrócimy) dla bardziej lubianej aplikacji jaką jest w moim przypadku VirtualBox musimy zmienić tę wartość poleceniem: bcdedit /set hypervisorlaunchtype off.

Capture_Hyper10

Rys.10 | Po odświeżeniu status dla tej funkcji jest ustawiony na Off. Wymagany jest jeszcze restart fizyczny maszyny (ale to chyba jest zrozumiałe).

Capture_Hyper11

Rys.11 | Daje nam to możliwość zainstalowania maszyn wirtualnych z platformą 64-bitową (co widać na menu wyboru).

Capture_Hyper12

Rys.12 | Na samym końcu możemy spokojnie uruchomić instalację środowiska, jakie nam się wymarzyło.

Wcześniej wspomnieliśmy o pierwszeństwie. Nie chcieliśmy dać tego pierwszeństwa dla Hyper-V, więc musimy z tym brzemieniem żyć dalej. Przy próbie instalacji nowej maszyny na hyper-v wbudowanym w Windows 8 otrzymujemy błąd inicjalizacji: Maszyna ‘trr’ nie może być zainicjowana, ponieważ hypervisor nie jest zainicjowany. To efekt przełączenia go w tryb Off. Obecnie podczas uruchamiania systemu Windows nie widzi tej funkcjonalności, co skutkuje brakiem możliwości jej uruchomienia. Sposobem na użycie TEJ, a nie TAMTEJ wirtualizacji jest cofnięcie zmian poprzez BCDEdit oraz restart maszyny. Co oczywiście skutkować będzie niedostępnością VirtualBox.

Capture_Hyper13

Rys.13 | I tak źle i tak niedobrze. Rozwiązanie problemu leży w punkcie trzecim: ustawienie wartości automatycznej inicjacji hypervisora.

[PL] Okiełznać chmury: Współdzielenie i zarządzanie danymi w SkyDrive…

Dawno, dawno temu w zamierzchłej można powiedzieć przeszłości, pojawiły się podwaliny dla wirtualnego katalogu. W przypadku systemów Windows dla mnie pierwszym wirtualnym katalogiem korzystającym z chmury był…

Zaraz. Moment. Ale o co właściwie chodzi? Idea wirtualnego katalogu jest prosta: dysponując odpowiednim oprogramowaniem możemy stworzyć wirtualny katalog gdzieś w sieci i przechowywać w nim jakąś ilość danych. Wielkość dostępnego katalogu może się różnić w zależności od producenta: lider rynku, drugi lider rynku, trzeci lider rynku; wymaganej wersji: darmowa, trochę płatna, bardzo płatna; obsługiwanego systemu: stacjonarny, laptopowy, smartfonowy czy zasobności portfela: uwzględniając te i inne niż  wcześniej przedstawone czynniki. Stworzony przez siebie katalog linkujemy (tworząc jego kopię) na fizycznym systemie, a wszystko to co w nim umieścimy będzie zsynchronizowane z odpowiednikiem tego katalogu w chmurze i dalej na innych komputerach, urządzeniach, serwerach itp.

…korzystającym z chmury był iFolder dostarczany w przez Novell’a. Wiosna 2001 roku, Novell 5.1 i Windows 2000 – w pierwszej wersji zasoby nie były duże (200 MB) ale już to pozwalało na dostęp z kilku miejsc (komputerów, raczej stacjonarnych), za pomoca oprogramowania jak i przeglądarki internetowej. Potem pojawiła się wersja bardziej rozbudowana, obsługująca między innymi Palm OS i urządzenia przenośne (sic!). No dobra o nim samym i jego wspaniałościach będzie w kolejnym wpisie.

Dla użytkowników Windows jednym z takich flagowych rozwiązań dla współdzielenia plików był Mesh, mający swoje ograniczenia i niedoskonałości ale funkcjonujący całkiem zgrabnie. Mesh stał się częścią Windows Live Suite 2011: jako Windows Mesh Live, dalej działając w oparciu o sieć peer-to-peer i używając protokołu TLS i/lub SSL, funkcjonował wręcz doskonale. Jego wchłonięcie przez Windows Live Essential przyprawiło mnie o lekki smutek (dalej gdzieś mam instalki samego klienta). Lecz Microsoft idzie do przodu, czego owocem jest połączenie SkyDrive i właśnie Mesh. Sam SkyDrive to następca Windows Live SkyDrive, które był następcą Windows Live Folders. Aktualnie udostępnia 7GB miejsca w chmurze (starsi użytkownicy, którzy na SkyDrive mieli do dyspozycji 25GB przestrzeni, dalej ją mają).

Przez długi czas dawałem sobie radę z utrzymywaniem porządku w tej przestrzeni, czasem korzystając tylko z przeglądarki, czasem zaś z dodatkowcych aplikacji. Pojawienie się Windows 8, Kafelkowego Interfejsu użytkownika i nowej wersji SkyDrive trochę mi utrudniło życie.  Tymczasem do SkyDrive została (NARESZCIE !!!) dołączona aplikacja pozwalająca obsługę folderów na poziomie komputera użytkownika. Znaczy się iFolder dla SkyDrive. Jak to działa?

 

Captura_SkyDrive_01

Rys.01 | Po wejściu na stronę Windows Live możemy pobrać aplikację, która zainstaluje nam oprogramowanie pozwalające na synchronizację folderu SkyDrive.

Captura_SkyDrive_02

Rys.02 | Uruchamiamy instalację. Bez obaw w moim przypadku jest to język hiszpański (jako domyślny język dla systemu i aplikacji) ale oczywiście możemy wybrać inny język, jak angielski, czy niemiecki… (i oczywiście polski)

Captura_SkyDrive_03

Rys.03 | Pod koniec instalacji dostajemy równiez obrazkowo co i z czym możemy połączyć.

Captura_SkyDrive_04

Rys.04 | Logujemy się za pomocą konta Windows Live ID lub zakładamy takie jeśli go nie mamy i dopiero zaczynamy korzystać z tych usług.

Captura_SkyDrive_05

Rys.05 | Jeżeli z automatu klikniemy Dalej (Siguiente) będziemy mieć problem. Raczej natury bezpieczeństwa niż praktycznej, bowiem aplikacja domyślnie zainstaluje nam się w domyślnym katalogu użytkownika C:\Users\User_Name

 Captura_SkyDrive_06

Rys.06 | Warto wybrać inną partycję dla przechowywanych danych. Generalnie warto od razu przechowywać dane w innym niż partycja C miejscu (co można zrobić przez mapowanie albo zmianę lokalizacji domyślnej dla poszczególnych katalogów lub profili). Również ze względu na możliwe ograniczenia w dostępności do przestrzeni  danych.

Captura_SkyDrive_07

Rys.07 | Następnie zezwalamy na wymianę dokumentów pomiędzy innymi instalacjami naszej aplikacji – np na innych komputerach czy urządzeniach.

Captura_SkyDrive_08

Rys.08 | Po utworzeniu katalogu rozpoczyna się synchronizacja, która może trochę potrwać. Wszystko zależy po pierwsze: od wielkości danych (u mnie jest to około 14GB),  po drugie: od przepustowości łącza, po trzecie: od ewentualnych błędów podczas synchronizacji… 

Captura_SkyDrive_09

Rys.09 | Jak widać problemy i błędy mogą się pojawić – jak chociażby w zbyt długiej nazwie pliku – w tym wypadku jest to adres do strony internetowej, który to zdecydowanie przekracza znormalizowaną długość (od “SkyDrive… do url”).

Captura_SkyDrive_10

Rys.10 | Po naniesieniu odpowiednich poprawek nasze katalogi są gotowe do użycia. Wystarczy nam dokumenty do nich wstawiać, usuwać, modyfikować – tak jak standardowy katalog na dysku twardym.

Captura_SkyDrive_11

 Rys.11 | Dodatkowo jeśli jest potrzeba możemy dokonfigurować naszą aplikację: poprzez uruchamianie automatyczne, użycie wielu komputerów do modyfikacji zbioru danych, przesyłanie błędów funkcjonowania czy wreszcie…

image

Rys. 12 | …użycie Microsoft Office dla lepszej pracy z dokumentami i zwiększonej szybkości synchronizacji poprzez zapisanie dokumentów od razu do folderu SkyDrive.

 

Miłej zabawy, a o innych formach współdzielenia pliów w następnym wpisie.

image

[PL] Odrobina bezpieczeństwa nie zaszkodzi…

LOGO__Windows8…nawet dla najnowszego Microsoft Windows 8 Consumer Preview. W zasadzie to by się nawet przydała. przyzwyczajony do używania stale i namiętnie Microsoft Security Essential pierwsza rzeczą jaka zrobiłem po odpaleniu maszyny i nowego na niej systemu – fizycznie nie wirtualnie posadowionego – sięgnąłem po MSE. Jakie było moje zdziwienie kiedy się okazało, że “to se ne da, pane Havranek”. Jak na razie nie ma kompatybilnej wersji a tak na prawdę pewne funkcjonalności MSE są w Windows Defender. No ale to jednak trochę mało.

Okazało się jednak, że producencji dogadali się wcześniej z korporacją i wypuścili nowe, ulepszone (w większosci wypadków jeszcze eksperymentalne) wersje swojego, flagowego oprogramowania antywirusowego, antyspamowego, antymalware’owego. I bardzo dobrze. A jeszcze lepiej, że Microsoft zbudował stronę {TUTAJ} na której one wszystkie (wraz z linkami) zostały wymienione. Częstujcie się !

BullGuard 

BullGuard  | Get it now

F-Secure

F-Secure | Get it now

Kaspersky Lab

Kaspersky Lab | Get it now

McAfee

McAfee | Get it now

Panda Security SL

Panda Security SL | Get it now

Norton by Symantec

Norton by Symantec | Get it now

Trend Micro

Trend Micro | Get it now

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.
Skip to toolbar