Communities To Communities 2009 już za nami

Tak sobie pomyślałem, że i kilka słów ode mnie się należy. Na C2C 2008 nie dojechałem, mimo, że byłem zarejestrowany (ówczesny szef mnie nie wypuścił). Zapowiedziałem sobie i innym,, że C2C 2009 nie odpuszczę. Zupełnie inaczej wygląda obecność na takiej imprezie z punktu widzenia “zamieszanego” w organizację. Normalnie bym przyszedł, zapisał się, odebrał materiały i poszwendał między sesjami, które mnie interesują. Tutaj miałem swój skromny udział w organizacji tego wydarzenia. Tutaj, najpierw kilka tygodni poświęcone na uzupełnianie strony oraz tworzenie polskiego i w dużej części angielskiego contentu. Tak wiem, mogło być lepiej, szybciej, dokładniej. Mam nadzieję ze będzie tak następnym razem.

Znowu zaskoczyła mnie odległość i komunikacja warszawska. Będąc umówionym na 7:30 pojawiłem się dopiero po ósmej – wystarczyło że jeden autobus nie przyjechał i koniec (nauczka na przyszłość) wyjść z domu jeszcze, jeszcze wcześniej. Tymczasem słów kilka się należy o samej imprezie.

Świetna lokalizacja. Naprawdę nie spodziewałem się po wydziale biologii tak świetnego budynku kilka mniejszych sal, doskonale zrobionych (no może poza drobnymi usterkami ze światłem w sali SQL) i do tego wielka (chyba na ponad 300 osób) aula. Można tu robić duże, naprawdę duże imprezy.

To co najważniejsze KAWA była bez ograniczeń, więc już byłem pewien, że przeżyję bez obiadu. Było mnóstwo kanapek, zapewne bardzo smacznych, jednakże ilość kanapek dla nie jadających padliny w żadnej postaci jak zawsze była mizerna. Niestety mięsożerni ciągle są górą.

Zapisałem się jako techniczny od Sali, co chyba nie najgorzej mi wyszło (poza tym cholernym spóźnieniem). Nasz nowy MVP Marcin Goł, który był opiekunem ścieżki trochę mnie poganiał, przypominając co kilka chwil przy każdej sesji o jednym dość prostym obowiązku, do którego się zobowiązałem. Ale że z natury jestem cierpliwy, więc nie robiłem zadym z tego powodu.

Same sesje to po prostu miodzik. Świetna sesja Radka Kępy. Pierwszy raz go widziałem a już polubiłem. Temat mi bliski bo okłady RAID są codziennością w mojej pracy, a zdarzają się tu przypadki, których nie omówił on w swoich przykładach. Sesja Andrasa Belokoszkolszkiego była interesująca i ekscytująca, chociażby ze względu na możliwość obcowania z innym akcentem języka angielskiego. Poza tym ciekawie poprowadzona sesja, o dość wysokim poziomie – ale przecież tak miało być. Sesję Łukasza Grali słuchałem chwilami, bo trzeba się było trochę networking’owi poświęcić. – tak zdecydowanie za krótkie przerwy. Ale wiem ze sesja była świetna, zwłaszcza, że zakończył długo, długo przed czasem. Nawet nie zdążyłem pokazać mu pięknej planszy TIME LEFT 15 MINUTES.

Przerwa kawowo-kanapkowo-sieciowa, a jeszcze w jej trakcie razem z Maćkiem Pileckim [fakt, zapomniałem dodać, że prawie od początku siedział na górze Sali z laptopem i nie dość że zadawał trudne pytania, to jeszcze się wykłócał o przeróżne SQLowe smaczki ] zaszyliśmy się w kąciku, gdzie prowadziliśmy skrytą dyskusję nad wizja ścieżek SQL/BI na zbliżającej się konferencji TechFest 2009, później dołączył do nas Prezes Damian Widera.

Po przerwie druga światowa gwiazda czyli Allan Mitchell. No to mnie powaliło. Giętkość, precyzja, dokładność, zabawa, powaga, rzetelność, humor – wszystko w jednym. Zmartwiłem się tylko trochę gdy zapowiedział, że ktoś mu kiedyś powiedział że już czas się zbliża do końca sesji, po czym Allan prowadził tę sesję jeszcze przez dwie godziny. Ustaliliśmy zatem w kuluarach, że przy najbliższej okazji zarezerwujemy mu ostatnia sesję, po drugiej godzinie wniesiemy skrzynki z piwem, a potem będziemy dalej dyskutować. Potem sesja Marka Adamczuka, który rozkręcał się i rozkręcał Az tak się wkręcił, że nie można go było zatrzymać. Jak się okazuje mnóstwo ludzi pracuje w Asseco Business Solutions SA. Może nawet kiedyś zrobimy Asseco Business Solutions presenting SQL Energy Launch. Ostatnią sesję mega-wymiatacza. Marcina Szeligi. No proszę Państwa, to co kolega SZELOR pokazał, to po prostu mistrzostwo świata. Założę się, że nawet jeśli ktoś, nie jest danym tematem zainteresowany, to po tej sesji wyjdzie zachwycony. Na końcu odbył się bardzo, bardzo nietypowy quiz, w którym została rozdana nagroda główna: plecak Microsoft, wraz z książka autorską braci PLSSUGowej, książką o SQL 2005, koszulką i innymi gadżetami.

Zapowiedziałem sobie i innym ze C2C 2010 nie odpuszczę!

Oczywiście nie sposób zapomnieć o wieczornych rozmowach , prowadzonych i po polsku, i po angielsku i czasem po niemiecku, w której oprócz grupy prelegentów i organizatorów uczestniczyli prawie wszyscy zagraniczni spikerzy.

Leave a Comment

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.
Skip to toolbar