Walka z urządzeniami gospodarstwa domowego.

July 30th, 2007
 Nie wiem, dlaczego, ale wszystkie urządzenia w domu sprzeniewierzyły sie przeciwko mnie – pralka, komputer, odkurzacz i telefon  – wszystkie są jak najbardziej sprawne – nie mają nawet najmniejszej usterki i przestają działać właśnie wtedy, kiedy najbardziej na nie liczę ;-). Bleszczak dzisiaj bardzo wyraźnie zakomunikował mi, że potrzebuje RAMu oraz różowego kabla ethernetowego kategorii 5 (niestety, lata mijają, a ja jak kabelka nie miałam, tak nie mam – nie moja wina, że nie ma różowych…). Pralka mnie wykiwała – przy każdym praniu groziła zalaniem całego bloku (oraz kilku okolicznych), a kiedy wystawiłam ją na środek łazienki, żeby zobaczyć, w którym miejscu pękł wężyk (bo wiem już, że to wina odpływowego wężyka) – nic a nic. Ani kropli wody. Kilka podejść – i nic, nic, nic! Praleczka sprawna jak dawniej. Odpuszczam i uznaję swoją porażkę. Rano pralka wróci na miejsce.
Mam nadzieję, że rano nie pokłócę się z tosterem – tudzież opiekaczem – takie coś, w  co wrzuca się z góry chlebek.. : ). A problem nazewnictwa jest poważny – pamiętam, że sporą część jednych zajęć na uczelni poświęciliśmy na toster i opiekacz – a wniosków oczywiście żadnych.. : ).
 Aaaaa! Basia na swoim blogu (http://basiaw7.spaces.live.com/) zamieściła kilka dni temu informację o tym, że w Viście można sobie powiększać/pomniejszać tekst na stronie za pomocą połączenia: Ctrl i scroll myszki w jedną albo drugą stronę – opcja ta, działająca też w XP, ostatnio ratuje moje oczka przed totalną zagładą ;-). Ponieważ o opcji tej zupełnie zapomniałam i dopiero post Basi mi o niej przypomniał, i ja zamieszczam to tutaj – może jeszcze ktoś sobie przypomni, że nie musi być skazany na czcionkę 5 na stronce, którą musi przeczytać o świcie, kiedy jeszcze ledwo widzi swoje biurko : ).

Leave a Reply

Skip to toolbar